niedziela, 1 marca 2015

Jak feniks z popiołów, czyli rzecz o powrotach :)

Hej kochani,

witajcie w marcu i witajcie po przerwie - dzisiaj za stery wraca do Was Sumikowa :) przez ostatnie dwa tygodnie próbowałam swoich sił w nowej pracy, ale niestety nie była to przygoda na dłużej i znowu wracam w szeregi bezrobotnych. Sumik wrobił mnie w ostatnim poście w podsumowanie rozdania Oscarów, co za chwilę uczynię :) ale najpierw okrzyk szaleńca: wiooooosna idzie :D

www.nationalgeographic.com
W mojej skromnej i niewyważonej opinii to była jedna z lepszych gal rozdania Oscarów w ostatnich latach - nie oglądałam na żywo, ani w powtórkach, więc mam na myśli wyłącznie wyniki, a nie galę, jako taką. Od kilku lat rok rocznie zdarzało się tak, że wyniki mnie przygnębiały - wygrywały filmy, które zupełnie nie trafiały w moje filmowe upodobania, a przegrywali moi ulubieńcy. Podobnie rzecz miała się z aktorami - odnosiłam wrażenie, że trwał wyścig: kto bardziej schudnie i nabędzie jakąś niezwykłą umiejętność wyłącznie na potrzeby roli, ten wygra. Ja wiem, że to Oscary, że w Ameryce, że targowisko próżności, ale mimo wszystko - dla mnie było to na tyle męczące, że po ponad 10 latach oglądania rozdania nagród na żywo, parę lat temu zawiesiłam na kołku tę tradycję i do dziś nie oglądam.
Jednak ten rok okazał się wyjątkowo budujący - nie mam na myśli Idy, chociaż ten Oscar też cieszy - ale szczególnie cieszyły mnie nagrody dla filmów Birdman i Whiplash, czy zasłużone nagrody dla aktorki i aktora pierwszego planu. Końcówka roku 2014 w ogóle okazała się bardzo pobudzająca filmowo, a to zawsze cieszy :) 
Na podsumowanie moja shortlista filmów z nominacjami do tegorocznych Oscarów, które szczerze Wam polecam:

1. Birdman - zakochacie się!
2. Whiplash - gorączka jazzowej nocy!
3. Teoria wszystkiego - pozytywne zaskoczenie - spodziewałam się średnika, a to jest bardzo dobry film, a Eddie Redmayne robi znakomitą pracę!
4. Still Alice - wspaniała Julianne Moore, w bardzo dobrym studium choroby, obejrzyjcie koniecznie :)
5. Interstellar - ale tylko, jeśli kochacie SF miłością absolutną :) w innym wypadku - na własne ryzyko ;)
6. Gra tajemnic - dobry film, ale bez szału niestety
7. Zacznijmy od nowa - ciepły film na wieczór we dwoje, ogrzejcie się nim, jak ciepłym kocem
8. Grand Budapest Hotel - ja przegapiłam i bardzo żałuję, ale ostrzę sobie na niego zęby już od kilku tygodni :)

A teraz wszyscy shoo-shoo, a kysz - a kysz i marsz oglądać trzeci sezon House of Cards :))

Sumikowa

www.moargeek.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz