sobota, 25 kwietnia 2015

O prostych radościach - ponownie!

Juhuuu,

czy u Was dzisiaj też piękna, wręcz letnia pogoda? Coś wspaniałego :D i od razu taki leń się wkrada, prawda? ;) dzisiaj sobota - post powinien być z tych dłuższych, ale jak zwykle, nie mam pojęcia jak to się uda - przekonajmy się!


dzisiaj po raz kolejny będzie o prostych radościach - bo tak niewiele potrzeba, żeby dobrze się poczuć, wesoło spędzić czas, po prostu być szczęśliwym! bardzo wiele - tak mi się przynajmniej wydaje - zależy od nastawienia: bo jeśli obierzemy sobie za punkt honoru, żeby dzień był dobry, trochę na przekór i niezależnie od tego, co nam się przydarzy, to bardzo często po protu pomożemy szczęściu i dzień rzeczywiście będzie dobry :) a żeby się uśmiechać i cieszyć przede wszystkim trzeba chcieć, a po drugie warto rozejrzeć się dookoła i docenić ile fajnych, dobrych rzeczy się dzieje! 

na przykład dzisiaj: jest piękna pogoda, jest ciepło, udało mi się cudnie spędzić kilka godzin na kocyku, w towarzystwie bratniej duszy i ukochanego psa, wypić pyszną kawę, pośmiać się z ludźmi, których widziałam pierwszy raz w życiu, pośmiać się z siebie samej, wskazać jakiejś grupie turystów (w kompletnie idiotyczny, ale jakże zabawny sposób!) drogę w mieście, a po powrocie do domu odpoczywam pisząc posta i zamierzam trochę poczytać. Wieczorem, jak wróci mój ukochany małż to być może uda nam się jeszcze chwilę spędzić na dworze i skorzystać z tego niezwykłego ciepła i słońca, a potem wesoło spędzić czas przy ulubionym programie w telewizji. Tyyyyle pozytywnych emocji i zdarzeń, a w sumie nic wielkiego się nie przydarzyło.. a jednak, jeśli tylko będziemy chcieli to zauważymy, że w takich drobiazgach jest moc! oczywiście można mówić, że to głupie, że naiwne, ale dla mnie osobiście przełom w myśleniu był początkiem większych zmian. jakiś czas temu nie umiałam zbyt dobrze cieszyć się z takich małych rzeczy - czekałam na te duże, spektakularne radości. ale problem polega na tym, że jeśli nie docenia się rzeczy małych, jeśli one nie cieszą, to i duże bardzo często nie przynoszą radości i szczęścia. 

Polecam serdecznie zwrot w myśleniu i próbę odkrycia radości w rzeczach prostych, czasami nawet banalnych. Warto sobie uświadomić, że wszystko co mamy - od rzeczy ważnych jak zdrowie, rodzina, przyjaciele czy dom, po drobiazgi rzędu tuszu do rzęs czy ulubionej piżamy - te wszystkie rzeczy niekoniecznie nam się należą, ale je mamy i warto ten fakt docenić i być wdzięcznym, że tak dużo nam dano. Jasne: każdemu z nas czegoś brakuje - jednemu miłości, drugiemu rodzica, trzeciemu życiowej mądrości, innemu zdolności kredytowej - bo niewiele osób dostaje wszystko w pakiecie, ale to nic! bo każdy z nas ma coś własnego, a wartość, jaką przypisujemy rzeczom, które mamy zależy od nas samych i warto cenić każdy drobiazg :) 


Wasza Sumikowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz