nie macie wrażenia, że ostatnimi czasy trochę wszyscy oszaleliśmy na punkcie pieniędzy i konsumpcji dosłownie wszystkiego co się da? trochę to jest przytłaczające, że dla wielu ciągle najlepszą rozrywką są wycieczki po sklepach, a nie spędzanie czasu aktywnie, twórczo i wspólnie z przyjaciółmi, rodziną czy kimkolwiek bliskim.. zastanawiamy się w zaciszu Sumikolandii z czego to właściwie wynika? przecież już chyba zdążyliśmy się oswoić z pełnymi półkami w sklepach i wiemy, że jeśli tylko mamy za co, to na ogół możemy kupić dokładnie to, czego szukamy. skąd zatem ta pogoń? przecież można życie przegapić.. nie mówiąc już o problemie, co robić z tymi wszystkimi rzeczami, które się posiada? zerknijcie do szafy - czy nie jest tak, że nosicie 90% czasu zaledwie 10% swoich ubrań? a reszta wisi i się kurzy.. ile jedzenia się u Was marnuje? panujecie nad tym, czy ciągle nie do końca? korzystacie z przedmiotów, które posiadacie?
warto chyba się nad tym czasami chwilkę zastanowić i popatrzeć krytycznie, bo chyba nie o to w życiu chodzi, żeby wykupić wszystko dookoła siebie... mignął nam ostatnio mądry cytat z Jima Carrey'a, który powiedział, że życzy wszystkim żeby pewnego dnia byli bogaci, sławni i mogli kupić wszystko, o czym zawsze marzyli, bo tylko w ten sposób zrozumieją, że to nie jest odpowiedź. No bo faktycznie nie jest! pewnie, że bez pieniędzy żyć się nie da, albo jest okrutnie trudno, ale z drugiej strony chyba jest jakiś złoty środek pomiędzy brakiem pieniędzy, a wariacką pogonią za nimi i szałem zakupów i konsumpcji.. zdaje nam się, że wartością w życiu są troszku inne rzeczy niż stan konta, ilość polis i ubezpieczeń, wakacje w Egipcie czy rocznik posiadanego auta.. bo to, co w życiu najważniejsze, jest przecież za darmo :))
do następnego!
Wasze Sumiki
zgadzam się w pełni, że najlepsze rzeczy w życiu są za darmo, a jeżeli już wydawać pieniądze, to nie na przedmioty, ale na przeżycia. na pyszną kawę, wyprawę w piękne miejsca, koncert ukochanego zespołu, skok ze spadochronem... to daje stukrotnie więcej radości i staje się na zawsze częścią nas. bo czy słyszeliście, żeby ktoś z łezką w oku wspominał "ech, pamiętam, kiedy kupiłem ten telewizor plazmowy..." ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie! telewizor i tak się prędzej czy później zepsuje, a przeżycia i wspomnienia zostaną i jak to ładnie określiłaś "staną się na zawsze częścią nas" :) ubogacajmy się zatem czym innym niż kasą ;)
Usuń