środa, 24 czerwca 2015

Wystarczająco dobre, czyli o sztuce wyboru

Hej kochani,

cekollax33.pinger.pl
ostatnio - dzięki koleżance jeszcze z czasów szkoły podstawowej (!), której pozostaję ogromnie wdzięczna - przeczytałam wspaniały wywiad z profesorem Barrym Schwartzem. Rozmowa dotyczyła trudnej sztuki wyboru w czasach nieograniczonych możliwości i częściowo zahaczała o treści ujęte w książce Schwartza: Paradoks wyboru. Dlaczego więcej oznacza mniej.
Tak! Dzisiaj będzie z post z kategorii rozważania pluszowego misia przy kubku kawy - zasadniczo tylko dla odważnych ;)


Lekturę wywiadu, a jeśli Wam się spodoba tak samo, jak mnie to książki oczywista też, polecam z całego serca. Poniżej wrzucam link - na razie znajdziecie go w wersji darmowej na stronie wyborczej :) 

http://wyborcza.pl/magazyn/1,145323,18112084,Ksiaze_z_bajki_cie_wykonczy.html

www.ellenyale.com
Dość ostrożnie podchodzę na ogół do różnych około-psychologicznych ciekawostek i w większości wypadków mam tendencję do obśmiewania podobnych rozważań i wymyślnych poradników, które nazywają proste rzeczy w skomplikowany sposób. Jednak zarówno powyższa rozmowa, jak i wspomniana książka bardzo, ale to bardzo trafia do mojej (przeciętnej urody i rozmiarów) główki.
W mojej ocenie problem decyzyjności i towarzyszące mu ciężkie przerażenie, że wybierzemy coś nie do końca idealnego, jest w naszym umiarkowanie stabilnym i przewidywalnym świecie więcej niż powszechny.
Rozważałabym go nawet w kategorii postępującej epidemii.

Czy Wam też zdarza się rozważać tygodniami skutki wyboru jakiejś oferty czy produktu? Zastanawiacie się czy aby nie korzystniej byłoby wybrać coś innego? A kiedy w końcu w mękach coś wybierzecie to nadal rozmyślacie o innych, niewykorzystanych opcjach? Jeśli dotyczy to wyłącznie spraw doniosłych to jeszcze pół biedy - czasem zresztą jakaś decyzja jest na tyle poważna, że po prostu zasługuje na dłuższe zastanowienie. Cała bieda jest wtedy, gdy ten swoisty rodzaj upośledzenia decyzyjnego zaczyna rozszerzać się na mniej ważne sfery życia. Cała bieda jest wtedy, kiedy paraliżuje nas strach przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji i, jak mówi profesor, z tego strachu ostatecznie nie podejmujemy żadnej. Cała bieda jest wtedy kiedy nasze życie napędzane jest strachem i odwlekaniem wszystkiego w nieskończoność. Takim wyczekiwaniem na odpowiednie momenty. Nie. Nie odpowiednie. Idealne! A jeśli nie ma idealnych momentów..? Idealnego czasu na to, czy na tamto? Idealnego związku, psa, dziecka, domu, pracy...? Czy przypadkiem nie jest tak, że z pełną powagą i skupieniem na twarzy gonimy duchy? Czy nie możemy zadowolić się proponowanym przez profesora wystarczająco dobrym ..?

Tylko jak ocenić czy coś faktycznie jest wystarczająco dobre? Z moich rozmyślań wynika, że najlepiej jest trochę odpuścić i to na wszystkich możliwych frontach i we wszystkich sferach. Nie warto traktować życia śmiertelnie poważnie - w końcu w myśl starego dowcipu: i tak nikt nie wyjdzie stąd żywy! Niech te napięte do granic możliwości sznurki z tymi wszystkimi ważnymi sprawami swobodnie opadną. Spróbujcie. Raczej nie pożałujecie. Raczej poczujecie ulgę. Podobnie jak z minimalistycznym podejściem do otaczających nas przedmiotów, tak samo ze sznurkami: zerknijcie czy wszystkie, które trzymacie są dla Was ważne? Czy są Wam potrzebne? Po co je trzymacie? Może niektóre tylko niepotrzebnie zabierają Wam cenny czas i miejsce w dłoni? Może warto się ich pozbyć, a inne solidnie poluzować i dać im się lekko pokołysać na wietrze. Goniąc za ideałem warto chyba pamiętać, że czasami coś, co na początku ocenicie jako tylko wystarczająco dobre, może się z czasem okazać najlepsze na świecie! A coś pozornie idealnego - niekoniecznie.

cnf.e-steki.gr
Koniec końców na tak wiele spraw nie mamy absolutnie żadnego wpływu, że chyba szkoda tracić życie na próbę udowodnienia samemu sobie, że jest inaczej. Wybierz wystarczająco dobre i ciesz się tym co masz. Nie goń w nieskończoność za pozornie idealnym - możesz przegapić życie. Trzymaj mocno ważne sznurki, ale daj im swobodę. Nie udawaj, że wszystko zależy od Ciebie. Pogódź się z sobą samym. Nie czekaj. Żyj.

Znad kubka kawy - Sumiki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz