czwartek, 16 lipca 2015

Małe cuda w miejskiej komunikacji :)

Hej kochani,

dzisiaj nie będzie "na zielono" :) chciałam się z Wami podzielić kilkoma spostrzeżeniami wprost z tramwaju na linii Brama Wyżynna - Łostowice / Świętokrzyska.;) ale nie mam zamiaru narzekać, że ludzie smutni, że dziwnie patrzą, jak ktoś jest pogodny, że głośno rozmawiają przez telefon o sprawach, w które nie chciałabym żeby wtajemniczała mnie nawet najbliższa przyjaciółka, a nie będę tego robić bo z narzekania mało co wynika, a poza tym to tylko część prawdy o podróżujących :) to o czym będzie? a o tym, że punkt widzenia faktycznie zależy od punktu siedzenia i o małych cudach w miejskiej komunikacji zbiorowej :) zapraszam!
www.shalerlibrary.org

www.renuvyas.com
Znacie pewnie taką oto sytuację: wracacie zmęczeni po pracy, podkład zniknął już z twarzy, włosy smętnie zwisają, palce w sandałach poszarzałe od kurzu z ulicy, torba ciężka, siatek sporo, życia w człowieku jakby mało.
Generalnie interesuje Was wyłącznie szybkie dotarcie do domu, kąpiel, zmiana ciuchów i (przynajmniej w moim przypadku) powrót do najbliższych, czyli Sumika i naszego dzielnego Pieseła. 

I wtem kilkuletni aniołek zaczyna na potęgę rozbijać się po tej części tramwaju, w której zalegliście (a właściwie stworzyliście nowy organizm złożony z Was i uchwytu, którego się kurczowo trzymacie) ze swoimi siatami, smutkami i zmęczeniem. Spokojnie obserwujecie próby załagodzenia sytuacji przez młodą mamę - na ogół zakończone umiarkowaną porażką - i właściwie o całej sytuacji zapomnielibyście 10 minut później. 
www.renuvyas.com

Ale wtedy Wasz wzrok przenosi się na (siedzącą tuż obok młodej mamy i aniołka) elegancko ubraną kobietę, gdzieś w jej umiarkowanych latach 50tych, która dyskretnie przysłuchuje się aniołkowi i młodej mamie. Po jej pięknej, lekko pomarszczonej twarzy co parę chwil przemyka cień takiego specyficznego, przepełnionego nostalgią uśmiechu. Ten uśmiech tli się gdzieś w kącikach ust, lekko marszczy skórę w okolicach oczu i osiada w jej niebieskich tęczówkach. I wtedy już wiecie, że zapamiętacie tę ulotną chwilę na długo, albo i na zawsze. Bo w tym prawie nieobecnym uśmiechu i w jej oczach jest wszystko: doświadczenie, pobłażanie, wspomnienia i tęsknota.. Ot, taka scena rodzajowa w dusznej komunikacji zbiorowej miasta Gdańsk :) 

http://cdn.mindopenerz.com/wp-content/uploads/2014/04/kid.jpg
Polecam! Tramwaje i autobusy to nie tylko smutni ludzie bez samochodów :) moim zdaniem to poligon doświadczalny, miejsce prowadzenia obserwacji i badań na żywym organizmie, ruchome laboratorium, w którym co chwilę zmieniają się obiekty badań, ale na nikim nie są testowane żadne substancje. Jeśli lubicie obserwować ludzi i wyłapywać takie małe cuda dnia codziennego to przesiądźcie się raz w tygodniu do komunikacji miejskiej, kupcie bilet i obserwujcie :)

Sumikowa z tramwaju

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz