sobota, 4 lipca 2015

Zielono mi - czyli rzecz o naturalnych kosmetykach i zielonym jedzeniu :)

Hej kochani,

żyjemy :)) kartony już prawie zniknęły z horyzontu - chociaż trochę bałaganu jeszcze mamy! no i mamy też dwie lodówki... ale jest jak chodzić i żyć, więc zasadniczo jest super :) mamy ostatnio trochę okrojony czas, bo oboje człapiemy dzielnie do pracy i zostało jeszcze kilka rzeczy do dopracowania w domku, ale krok po kroku i do celu ;) jest pięknie! A o czym dzisiaj? Garść inspiracji kuchennych, kosmetycznych i różnych innych - generalnie trochę eko będzie znowu.. ;)

ajent.com.pl
Wiecie, że mamy lekkiego fisia - głównie Sumikowa, ale niech będzie, że oboje ;) - na punkcie żywienia, chemii domowej, kosmetyków i wszystkiego co jest chociaż trochę bardziej naturalne, eko i przyjazne ziemi i człowiekom :) Wiecie też, że jedną z inspiracji stanowiła vlogerka Nissiax83, której filmiki na youtube i wpisy na blogu nadal polecam z głębi serca - świetna dziewczyna i dobre źródło inspiracji na początek! Co jeszcze polecamy?

Otóż, jeśli szukacie inspiracji w tematach kulinarnych to bardzo, ale to bardzo polecamy Wam wypróbować poniższe linki :)

spaghetti z bobem - olgasmile.com
- Olga Smile: świetne smaki, znakomite pomysły, garść praktycznych porad, a co najważniejsze niebanalne połączenia składników i nowe sposoby na wykorzystanie dobrze znanych produktów + recycling jedzeniowy (np. pieczone obierki ziemniaka, które mam zamiar dzisiaj uskuteczniać ;)), blog znajdziecie pod adresem olgasmile.com

- w fazie testów, ale dobrze rokujących jest też stronka zwegowani.pl - ale tutaj, jak sama nazwa wskazuje, znajdziecie więcej typowych przepisów wege, więc jeśli to Was nie interesuje, pomińcie :)

- jeśli macie jeszcze niedosyt zielonych przepisów, to sugerujemy zerknąć na propozycje jadlonomia.com - bardzo tu zielono i apetycznie! :)

Mam nadzieję, że jeszcze jesteście ze mną i nie pobiegliście w panice gotować, bo ja mam często taki odruch, jak przeglądam blogi kulinarne ;) wytrzymajcie jeszcze chwilę, bo mam kilka fajnych linków w zanadrzu (jak sprawdzałam pisownię tego słowa, to słownik języka polskiego wyświetlił mi informację, że jest to słowo przestarzałe... ;) jeśliście zatem waszmościowie ciekawi etymologii tego nader fikuśnego słowa, to tu macie fragment audycji "co w mowie piszczy" z trzeciego programu polskiego radia - polecam ;)

migdał "mydło twarzowe" - 94bhandmade.pl/
Teraz wspomniane linki, ale już nie z żarełkiem, ino z kosmetykami :) one też mogą być naturalne! warto czytać składy - nawet jeśli musicie w tym celu kupić lupę i zgłębić nieco dziwne słowa oznaczające poszczególne składniki :) to nadal warto! wychodzę z założenia, że lepiej mieć jeden balsam do ciała, ale dobry - nawet jeśli jest droższy. ale do rzeczy :)

- znaleźliśmy niedawno wspaniałą stronę i sklep internetowy pod nazwą 94b handmade, który zajmuje się sprzedażą naturalnych mydełek o różniastych właściwościach - na stronie możecie szczegółowo przeczytać co i jak, a poza tym zachęcam Was do lektury strony tytułowej, na której znajdziecie informacje o właścicielach i jednocześnie wytwórcach owych mydełek spod olchowego lasu :) piękna sprawa! 

- jeśli szukacie innych artykułów kosmetycznych o lepszym składzie to wśród polskich marek warto zwrócić uwagę na firmę Sylveco, rodzinne be organic czy wreszcie produkty starej mydlarni :) 

sylveco.pl
większość produktów jest droższa niż odpowiedniki drogeryjne, które produkowane są przez wielkie koncerny, ale z drugiej strony składy są o niebo lepsze! często też zdarza się, że biją na głowę wydajnością. nie wspominając już o efektach - w moim przypadku wszystkie kosmetyki naturalne, które do tej pory przetestowałam sprawdzają się idealnie i za żadne skarby nie kusi mnie powrót do drogeryjnych produktów, które naładowane są sztucznymi, a czasami nawet szkodliwymi substancjami. firmy są polskie - to też ważna informacja, bo wspieramy swoich :) 

a po ostatnie, te firmy zasadniczo używają składników naturalnych - tu nie ma mowy o testach na zwierzętach i tego typu syfie współczesnego świata. nie jestem ekspertem, ale te firmy zapewniają o tym na swoich stronach i zapewnienie to dotyczy nie tylko samego produktu, ale również składników. podczas gdy wiele - jeśli nie większość - kosmetyków drogeryjnych niestety jest nadal testowana (nawet jeśli nie sam produkt, to wiele z jego składników...). dla mnie to ważne - może dla Was również :)

Ufff... znowu post-stonoga! wybaczcie :) mam nadzieję, że znaleźliście coś ciekawego dla siebie - może Wy też zainspirujecie się dzięki temu do wypróbowania naturalniejszych kosmetyków i bardziej zielonego jedzenia ;) poszukujcie, czytajcie i wybierajcie świadomie - jeśli to tylko możliwe :)

Wasze pozieleniałe Sumiki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz