niedziela, 23 sierpnia 2015

Czytamy !

Hej kochani,

dzisiaj post będzie chyba bardzo krótki, ale za to ogromnie się na niego cieszę i to już od kilku dni! Jak sam tytuł wskazuje będzie o książkach i to całkiem nie byle jakich :D weekend co prawda bardziej się kończy niż zaczyna, a w tygodniu czasu na czytanie często mamy mniej, ale z drugiej strony jesteśmy w ruchu i można poczłapać po pracy i zaopatrzyć się w nowe lekturki (oczywiście do niczego nie namawiam, ale wiem jak jest - nowa książka jeszcze nigdy nikomu krzywdy nie zrobiła, prawda? :P) także nie ma tego złego, a poza tym na książki i rozmowy o książkach zawsze (przynajmniej w Sumikolandii) pora jest właściwa :) to zaczynamy!

znalezione na coolturalna.blogspot.com


znalezione na www.instytutksiazki.pl
Ci, którzy znają mnie nieco bliżej, baaaaaaaardzo dobrze wiedzą, że polscy autorzy w mojej domowej biblioteczce goszczą (a przynajmniej tak było do tej pory) od wielkiego dzwonu. dlaczego? sama się nad tym zastanawiam.. chyba źle wcześniej trafiałam, a może to jakiś syndrom pourazowy wyniesiony z czasów szkolnych? koniec końców biblioteczka oferuje ciekawe zbiory autorów zagranicznych, ale rodzimych uświadczyć ciężko ;)

Wszystko zmieniło bliskie spotkanie trzeciego stopnia z Katarzyną Bondą !! Wydaje mi się, że jej nazwisko mignęło mi najpierw na facebooku za sprawą postu księgarni Muza, a potem mrugało już zewsząd! i tak idąc sobie któregoś pięknego dnia, zupełnie niewinnie na klasyczną spożywkę do położonego blisko miejsca pracy centrum handlowego, to miganie i mruganie nasiliło się do tego stopnia, że moje stropy zamiast do spożywczaka porwały mnie wprost do księgarni ;) no tak się u mnie czasem dzieje.. nic nie umiem na to poradzić ;) kilka minut później - z portfelem chudszym o trzydzieści złotych (była piękna promocja!) i torbą cięższą o "Pochłaniacz" Bondy - poczłapałam w kierunku spożywczaka..

Chyba każda miłosna historia ma podobny początek, taki dość niewinny, niepozorny - ot, spojrzenie, mrugnięcie, przelotny kontakt wzrokowy i ani się człowiek obejrzy, a zakochany jest po uszy i na zabój - chociaż w kontekście kryminałów Bondy ten "zabój" brzmi co najmniej przewrotnie ;) Od powyższych wydarzeń minęły ledwo dwa tygodnie, a owocem tego szalonego uczucia jest drugi tom tetralogii Bondy opowiadający o profilerce Saszy Załuskiej, a zatytułowany "Okularnik".

znalezione na oficjalnym profilu facebookowym 
znalezione na mkczytuje.blogspot.com
Powiem Wam jedno - kocham! Książki są znakomite - fabuła zakręcona jak (nieprzymierzając) słoik na zimę, wielowątkowa i wybitnie skonstruowana. bohaterowie krwiści i wyraziści. ilość wątków po prostu powala. cudowne jest to, że w zamyśle powstaje cykl aż czterech tomów (chociaż po przeczytania 1,5 tomu żal ściska, że nie będzie ich jeszcze więcej!). to co moim zdaniem jest ogromną zaletą tego cyklu to nie tylko kobieta w roli głównego bohatera wprowadzonego do bardzo twardego, męskiego świata, ale przede wszystkim ogromny "research", który zapewnia całości wysoką wiarygodność, a mnie dodatkowo zachęcił do zgłębienia w wolnej chwili historii Podlasia i pogromów ludności pochodzenia białoruskiego w latach powojennych.

Zmierzając do podsumowania (piękne słowo, takie sumikowe, prawda? :P) polecam z całego serca! Za dodatkową rekomendację niech posłuży fakt, że Sumik, który (jak pewnie wiecie) nie jest takim molem książkowym, jak ja, zaczytuje się już od kilku dni w "Pochłaniaczu" i również poleca :) Książki około-kryminalne goszczą u mnie od niedawna, bo dopiero od około dwóch lat podchodzę do nich całkowicie na serio (głównie za sprawą trylogii Stiega Larssona), a polscy autorzy - jak wspominałam na początku - bardzo rzadko trafiają na przepełnione półki sumikolandzkiej biblioteczki. Dla Katarzyny Bondy wygospodarowałam już metr półki i jeśli zajdzie taka konieczność znajdę kolejne metry! Dziękuję Ci, nasz polski agencie 007, za tak wspaniałą lekturę :)

Wasze zaczytane Sumiki

ps. czy ja nie pisałam na początku, że to będzie wyjątkowo krótki post? hmm.. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz