sobota, 28 listopada 2015

Zielono mi, czyli aktualizacja w temacie zielonego jedzenia!

Hej,

wracamy do Was z serią zielonych postów - ostatnio było bardziej książkowo-przemyśleniowo, a dzisiaj wielki powrót do tematu wege, zielonego jedzonka i tym podobnych historii, a dzisiejszy post ubarwiają zdjęcia kilku naszych kulinarnych realizacji :) dawno już takiego postu nie było na blogu, a ponieważ ostatnich kilka miesięcy przyniosło ze sobą pewnie refleksje w temacie zielonego jedzenia, zatem chyba najwyższy czas na jakąś aktualizację :) no to, do dzieła!

Pamiętacie, że pisaliśmy, że naszym celem nie jest przejście na wegetarianizm, a tym bardziej na pełen weganizm (który, jak zapewne wiecie, nie ogranicza się wyłącznie do jedzenia, a oznacza eliminację wszystkiego, co odzwierzęce - czyli przykładowo mówimy również o wełnie) ? Zdania nie zmieniliśmy i nadal nie zamierzamy być w pełni ani wegetarianami, ani tym bardziej weganami, bo nie takie było nasze założenie. Chcieliśmy, tak na dobrą sprawę, lepiej zbilansować nasze posiłki. Celem było jeść nieco zdrowiej, możliwie smaczniej niż dotychczas, a przy okazji chcieliśmy też wypróbować nowe przepisy i nieznane wcześniej składniki czy połączenia tych składników. I to się udało.

Przede wszystkim nasza zmiana na zielone wynikała z tego, że korzystaliśmy nieustannie z dosłownie kilku przepisów, a taka kuchnia dość szybko się nudzi i nie zachęca, ani do gotowania, ani tym bardziej do jedzenia - no bo ile można? Jedliśmy zdecydowanie za mało warzyw, bywało, że prawie w ogóle nie jedliśmy zup, za to bardzo wysoko w naszej tabelce żywieniowej plasowały się dość solidnie przetworzone produkty czy półprodukty - mam na myśli klasyczne błędy typu kostki rosołowe, sosy z torebki i tym podobny syf, który obecnie wyeliminowaliśmy całkowicie z kuchni. Dodatkowo nauczyliśmy się czytać składy - chociaż o tym więcej na chwilę :) Zatem nasze wege / zielone podejście do jedzenia jest bardzo mało ortodoksyjne. Nie przestawiliśmy gwałtownie wajchy z trybu mięsnego na tryb warzywny, absolutnie nie. Nasza autostrada biegnie gdzieś przez środek i próbuje łączyć tryb mięsny z trybem warzywnym, a nawet składnikami typowo wege.


Wracając do wspomnianych składów - obecnie jesteśmy nadal w fazie 'uczę się' i dzięki aplikacjom na smartfony, staramy się wbić do naszych główek możliwie jak najwięcej informacji odnośnie wszystkich E-substancji, które jak pewnie wiecie mogą być zarówno dobre, jak i bardzo, bardzo sztuczne i złe. Uczymy się je rozpoznawać i jesteśmy dopiero na początku tej drogi. Testujemy nadal wiele różnych przepisów - zarówno takich mocno zielonych i wege, ale i zupełnie zwykłych - takich z mięsem czy szynką ;) 

Kolejnym krokiem, który niejako łączy się z akcją zielone, jest ruch i aktywność fizyczna / sport. Dzisiaj mamy wielki dzień, w którym zaczynamy regularne ćwiczenia wzmacniające. Kolejnym krokiem będzie być może bieganie lub rolki, ale to dopiero na wiosnę, kiedy pogoda będzie bardziej sprzyjała początkującym :) Zimą planujemy ćwiczenia w domu i mam nadzieję, że uda nam się wybrać kilka razy na łyżwy. Rozmyślamy również nad takim zabawnym urządzeniem, które nazywa się rower eliptyczny. Ale to trochę pieśń przyszłości - niemniej byłoby super móc sobie w zimny i deszczowy dzień wskoczyć na takie cudo i pośmigać trochę dla zdrowia, oglądając coś ciekawego na youtubie czy gdziekolwiek :) zobaczymy!

Na koniec kilka stron godnych Waszej uwagi + kanały na youtubie - trochę dobrego jedzenia, trochę o ruchu, może znajdziecie coś dla siebie :)

1) grochem o garnek -> przepisy i recenzje książek, bardziej wege,
2) kuchenne wariacje -> przepisy, duuużo przepisów :) być może są i wege, ale gotowaliśmy te mięsne i nie-wege :)
3) kanał ZdrowoManiaTV na youtubie + blog autorki -> trochę wege, dużo o ruchu i aktywności fizycznej, sporo ciekawych informacji (np. aplikacje o e-substancjach czy rozmowy z profesor Wawer odnośnie suplementów diety), bardzo wartościowe miejsce! poniżej przykładowy filmik na zachętę :)

4) nieustannie kanał Nissiax83 na youtubie, jako źródło inspiracji + przepisy z foodbooków,
5) nadal polecamy też przepisy Olga Smile czy Kwestia Smaku.

To chyba wszystkie polecenia, które miały się pojawić, jeśli o czymś udało nam się zapomnieć, to pojawi się w kolejnej aktualizacji ;) do następnego i smacznego ludziki!

Wasze Sumiki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz