poniedziałek, 4 maja 2015

Historyja zacna o zaciętym mości fejsbuku i prześwietnym dniu Gwiezdnych Wojen :)

Hej kochani,

dzisiaj jest 4 maja, a to jest DZIEŃ GWIEZDNYCH WOJEN :D Sumikowa jest psychofanem serii, więc musicie wybaczyć, ale sporo będzie o Gwiezdnych Wojnach dzisiaj ;) na początek może absolutny hicior, który wygrał dzisiaj internety w Sumikolandii, czyli filmik zrealizowany przez Star Wars Artistic Team - prawdziwa petarda! :)) podobno można ich dzisiaj było spotkać w metrze i na ulicach Warszawy - w metrze R2D2 ganiał się ponoć z  dwudziestką szturmowców i samym Lordem W. - no poezja :D !! 
(Edit: filmik zniknął z youtube'a, ale kto nie widział, ten znajdzie go jeszcze na naszej tablicy na Facebooku :))

 

Gwiezdne Wojny to był pierwszy film, na jakim Sumikowa była w kinie :) i to była miłość od pierwszego wejrzenia! znam chyba całą ścieżkę dialogową, a przynajmniej tę z epizodów 4-6, które trafiły do kin jako pierwsze, choć w chronologii GW tworzą środek sagi. jak na psychofana przystało jestem raczej bezkrytyczna wobec wszystkiego, co z sagą związane i takie akcje jak "may the 4th be with you" powodują u mnie wyłącznie mega banana na ryjku :) więcej tak pozytywnych ludzi, to i świat będzie piękniejszy!!

Mieliśmy pisać posta w majówkę, ale wiecie jak jest... szybko czas poleciał i Sumiki nie zauważyły, kiedy był piątek ;) czas spędziliśmy całkiem aktywnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że sporo padało i chmurzyło i wiaaaaaaaaaaało :D w piątek świętowaliśmy urodziny Sumikowego taty i przy okazji prawie zmieniliśmy klocki i tarcze w aucie.. prawie, jak zwykle robi wielką różnicę ;) pogoda uparła się na deszcz i nie odpuściła, ale dzień był baardzo miły, odpoczęliśmy i z nadzieją wyglądaliśmy pogody na sobotę, która okazała się już bardziej słoneczna :)

W sobotę, po dużej dawce zamieszania, ruszyliśmy w końcu na spotkanie ze Szczypiorką i już wspólnie na Otwarcie Ulicy Elektryków do Stoczni i przy okazji na wielką wyżerkę, którą zapewniły nam Barobusy / Foodtrucki / czy jak tam wolicie ;) było przepysznie i bardzo pozytywnie! wspaniała, luźna atmosfera i świetne jedzenie - my wybraliśmy Zakochanego Kundla i chyba mogę mówić za całą naszą trójkę, że to był dobry wybór :) osobiście polecam Fusilli z brokułem i karmelizowaną marchewką i tajnym składnikiem, czyli pysznie chrupiącym słonecznikiem! PYYYYCHAAA :D Sumikowa oczywiście pożarła jeszcze tradycyjnie dużą porcję frytek-belgijek, a potem poczłapaliśmy na, jak zwykle, świetną kawusię do Retro. Ja miałam w sobotę dzień zaciętego Facebooka, więc jeśli nie poznałam kogoś na ulicy, to serdecznie przepraszam... nie mogłam dopasować imion do twarzy :D tak czy siak, to była bardzo dobra sobota! (Zdjęcia są dość małe, ale jak na nie klikniecie to się powiększają!!)

W niedzielę dłużej pospaliśmy i po pysznym obiedzie, Sumiki wyskoczyły na chwilę do słonecznego Gdańska, pospacerowały i przysiadły na kawę u Sumikowej mamy. Niedziela była bardzo powolna i leniwa, niewiele się działo, ale to był dobry czas :) oby więcej takich wolnych dni i takich pozytywnych wibracji! Kolejne mamy nadzieję już niedługo, za sprawą nocy muzeów, która wypada w weekend 16-17 maja :) a po drodze jeszcze śmieszne wydarzenie w Parku Oliwskim w przyszłą sobotę, czyli flashmob "Sobota: pranie czy czytanie?". Pogoda pewnie z każdym dniem też będzie coraz lepsza, a to tylko pomaga w wyczłapywaniu na świeże powietrze.

Polecamy Wam z głębin naszych przemokniętych serc korzystanie z różnych bardzo pozytywnych wydarzeń, jakie dzieją się w mieście (nie tylko naszym, w Waszych na bank też znajdziecie coś dla siebie!) i ładujcie bateryjki tak często, jak to tylko możliwe :)

Wasze umajone Sumiki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz